Jogurt z owocami i herbatnikami

Zaczynamy Nowy Rok śniadaniem ze słoika ;) Po epickim balu, przespaniu pierwszego stycznia, koniec z leniwieniem się. Owocowy zestaw z herbatnikami zadziałał na mnie lepiej niż kawa. Mogę bez problemu opuścić w końcu mój kokon z pościeli, by wziąć się za zapisywanie pomysłów i podsumowanie.
Cieszę się przede wszystkim, że prowadzę blog prawie rok, a każdy nowy post daje mi niesamowitą satysfakcję. Nie ominęły mnie dni, gdy wena znikała i miałam wrażenie, że to już koniec, nie mam pomysłów. Ale ten nastrój szybko przemijał. Kiedy przeglądam i zaczytuję się w postach moich ulubionych autorów – inspiracja sama przychodzi. W tym roku jednak bardzo bym chciała, by blog był bardziej urozmaicony relacjami z restauracji i fotografią portretową. Dlatego już ruszam poszukiwaniu ciekawych twarzy oraz wartych odwiedzenia miejsc we Wrocławiu.

A Wam życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku – by był kreatywny, inspirujący i pozbawiony zmartwień. 

 

Składniki
1 banan
3 łyżki jogurtu naturalnego
3 łyżki otrębów owsianych
30 g pokruszonych herbatników
1/3 szklanki soku z cytryny
kilka nasion granatu

 
Sposób przygotowania
Banana zmiksować razem z jogurtem na jednolitą masę, dodać sok z cytryny. Kolejno w słoiku układać pokruszone herbatniki, wymieszany jogurt z bananem, otręby, pokruszone herbatniki, nasiona granatu, kolejna porcja jogurtu z bananem i na sam koniec przystroić kilkoma nasionami granatu. Smacznego! 

31 komentarzy do wpisu „Jogurt z owocami i herbatnikami”

  1. Szczęśliwego Nowego Roku! :))) chętnie poczytam o relacjach z restauracji, dobrze jest znać miejsca, do których warto wracać, jak i te, do których lepiej nie zaglądać :) śniadanie ze słoika biorę bez wahania! :)

  2. Super, że nadal jesteś. Cieszę się z Tobą z udanego Sylwestra :)
    Takie śniadanko ze słoika wygląda i na pewno smakuje rewelacyjnie!
    Wszystkiego dobrego na Nowy Rok! :*

    • Nawet nie wiesz jak miło jest przeczytać taki komentarz,bardzo Ci dziękuję :)) Twoja Bułgaria niejednokrotnie wyciągała mnie swoim słońcem i plażami z ponurego nastroju i nastrajała do pichcenia ;)

  3. Cześć Marcelina!

    Mam podobne postanowienia i też chcę szukać ciekawych restauracji.
    Rok temu byłam we Wrocławiu i nie wiedziałam do jakiej restauracji się wybrać. W końcu wylądowałam w Sfinksie na rynku niestety… Dołączam do obserwatorów bloga, tym bardziej, że mam zamiar odwiedzić znów Wrocław!

    Pozdrawiam!
    Paulina

    • Na następne odwiedziny miasta polecam (zamiast Sfinksa), świetną restaurację „Pod Złotym Psem”. Moim zdaniem jedna z lepszych na rynku :) Pozdrawiam i również trzyma kciuki w postanowieniu noworocznym ;)

Możliwość komentowania jest wyłączona.