Crepes – przepis na francuskie naleśniki

Crepes – francuskie, delikatne naleśniki, nadziewane serową masą z dodatkiem migdałów i soku z pomarańczy. Powiem szczerze, nie mam ręki do cienkich naleśników. Wszystkie dotychczasowe podejścia kończyły się fiaskiem. Przeważnie ciasto było za gęste i nie chciało się rozlewać, tworząc jedynie dziwny wzorek. A jak już się rozlało to na wieki przywarło do patelni. W sferze marzeń pozostawały krokiety własnej roboty, nie wspominając naleśników na słodko.
 
Na szczęście w te święta, Mikołaj dostarczył mi rewelacyjną, i jakże smaczną, książkę Julii Child „Francuski Szef Kuchni”. Po pierwsze uwielbiam film z Meryl Streep, która wciela się w rolę Julli Child (przy scenie przygotowywania boeuf bourguignon mam ochotę zjeść telewizor). Do tego zawsze, ale to zawsze na napisach końcowych chowam się pod pościel i płaczę pytając mojego chłopaka, dlaczego już się skończył. No i przede wszystkim znalazłam w tej książce idealny przepis na crepes – francuskie naleśniki.
 

Składniki (na 10 naleśników o średnicy 20 cm)

1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki mleka
3/4 szklanki wody niegazowanej
3 żółtka
1 łyżka cukru
3 łyżki oleju
 
Nadzienie
250g półtłustego twarogu
2 łyżki cukru
3 łyżki zmielonych migdałów
100g serka mascarpone
1/3 szklanki soku pomarańczowego
 

Sposób przygotowania

Mąkę przesiać do miski. Dodać żółtka, mleko, wodę, cukier i olej i zmiksować na gładką masę. Przełożyć do lodówki na 1 godzinę. 
Rozgrzać patelnię. Lekko natłuścić ją masłem. Chochelką nabierać ciasto i wlać na środek patelni. Szybko zakołysać by ciasto się równomiernie rozpłynęło. Smażyć z obu stron na delikatnie rumiany kolor.
Nadzienie –  do miski przełożyć twaróg, rozdrobnić widelcem. Dodać serek mascarpone, zmielone migdały i sok pomarańczowy. Zmiksować na gładką masę. Lekko przestygnięte naleśniki posmarować masą i złożyć. Podać z cukrem pudrem. 

15 komentarzy do wpisu „Crepes – przepis na francuskie naleśniki”

  1. Dzięki za wzmiankę o filimie – wiele osób mi o nim mówiło, a ja go jeszcze nie widziałam. Koniecznie muszę nadrobić zaległości. I pokazać narzeczonemu przepis na te naleśniki – u nas w domu to on jest naleśnikowym mistrzem ;)

    I poza tym: smacznego, pełnego inspiracji, niezwykłych wydarzeń i sukcesów 2015 roku!

  2. Też uwielbiam ten film, co jakiś czas oglądam, śliniąc się do telewizora;) A naleśniory wyglądają pysznie, takich jeszcze nie jadłam – wstyd.

  3. Dawno, dawno temu potrafiłam smażyć naleśniki. Teraz jestem kulinarnym leniem.
    Książka też jest świetna, mam w swoich zbiorach. Bardziej lubię czytać niż oglądać. Chociaż film tez mi się podobał :)
    Zdjęcia jak zawsze smakowite :)

Możliwość komentowania jest wyłączona.