Tradycyjne brytyjskie śniadanie jest bardzo obfite i przede wszystkim tłuste. Składa się ze smażonych jajek, ziemniaków, bekonu, kiełbasek, fasolki w sosie pomidorowym, pomidorów i tostów. Dodatkowo można dostać black pudding (kaszanka) lub pieczarki smażone na maśle. Jest również wersja wegetariańska, w której podaje się szpinak i tofu.
Jadłam je w The Bristolian. Smaczne miejsce, w którym mogliśmy spokojnie usiąść na zewnątrz. Bez większej analizy menu zamówiliśmy. Ja tradycyjne śniadanie, luby w wersji wege. Rok temu nikt by mnie nie zmusił do spróbowania ponownie kaszanki. Teraz bez żadnych oporów mogłam się nią zajadać. Natomiast z dezaprobatą przyglądałam się fasolce i kiełbasie. I tu bardzo pozytywnie zaskoczył mnie smak ciepłej fasolki w pysznym sosie pomidorowym. Natomiast kiełbasa sucha i bez wyraźnego smaku. Co do bekonu to mógłby być mocniej przysmażony, bo lubię chrupiący. Luby na swoim talerzu bardzo sobie chwalił smażone tofu ze szpinakiem, (wyglądające jak kiełbaska). Za oba dania zapłaciliśmy niecałe 15 funtów.
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy na moim talerzu został kawałek black pudding, a Pan siedzący obok zapytał mnie po angielsku czy będę to kończyć? Poprosiłam o powtórzenie, bo nie byłam pewna czy dobrze go zrozumiałam. Odpowiedziałam, że już jestem najedzona i jeżeli ma ochotę może zjeść ten kawałek. Bez żadnych oporów nabił kaszankę na widelec i zjadł ze smakiem.
Mimo, że danie nie wygląda najlepiej na zdjęciach, to namawiam Was, jak tylko będziecie mieli okazję być w Anglii, skuście się na ich śniadanie. Chyba, że chcielibyście sobie tak dogodzić sami, poniżej znajdziecie przepis :)
Składniki
(na dwie porcje)
4 jajka
4 plastry bekonu
2 kiełbaski, białe i cienkie
2 kromki chleba tostowego
100 g fasolki z puszki w sosie pomidorowym
2 pomidory
8 średnie pieczarki
1 łyżka masła
sól, pieprz
Sposób przygotowania
Pieczarki umyć i pokroić na ćwiartki. Na patelni rozgrzać masło i podsmażać pieczarki, aż będą miały brązowy kolor. Doprawić solą i pieprzem, odstawić na bok.
Fasolkę przełożyć do garnuszka i podgrzewać na małym ogniu.
Rozgrzać patelnię i ułożyć plastry boczku oraz kiełbaskę. Podsmażać z obu stron. Następnie przesunąć boczek, kiełbaskę na bok i wbić jajka (przygotowujemy jajka sadzone).
Na patelni rozgrzać masło i poukładać na niej połówki pomidorów. Podsmażać z obu stron.
Wszystko poukładać na talerzu i podawać z opiekanym chlebem z tostera.
Zastanawiałam się nawet, czy pojawi się u Ciebie wpis z brytyjskim śniadaniem ;) Jak dla mnie opcja zbyt zdecydowanie zbyt… obfita, ale wiem, komu z domowników bardzo przypadłaby do gustu!
Jak najszybciej chciałam spróbować takiej wersji śniadaniowej, bo aż nie wypada nie spróbować choć raz :)
SOLIDNE! :) dawka energii na cały dzień :)
Brytyjskie śniadanie …
Specyficzne i dla mnie jako kulinarna ciekawostka, ale bez powtarzania kolejny raz.
Choć znam fanów fasolki i kiełbaski bez wyrazu.
Pozdrowienia!
W Hiszpanii są miejsca gdzie mieszkają sami Anglicy ,miałam okazję próbować i to nie dla mnie .Za dużo ,za tłusto.
Po takim sniadaniu na pewno nie zjadlabym juz nic do wieczora :) Na fasolke bym sie skusila, na kaszanke tez. Ciekawa sprawa z tym „podjadaniem” z cudzego talerza :))
Ja wybieram jajka z bekonem i pieczarki, pan ze stolika obok znalazł tani sposób na śniadanie :)
Ale historia z tym głodnym panem….
Bardzo obfite jedzenie jak na śniadanie. Oj, nie wiem czy dałabym radę tyle zjeść rano. Chyba się odzwyczaiłam. No… może na obiad, bo kusząco wygląda :)
Krysia byśmy w razie czego na dwie porcje podzieliły między siebie ;)
Idealn na kac śniadanie ;)
Nie chcę nic mówić, ale takie english breakfast to mój ulubiony typ śniadań, szczególnie na sobotę ;)
Ależ Ci zazdroszczę, bo idealnie by mi też taka wersja pasowała w soboty :)
W sumie to jeśli ktoś ma ochotę po mnie dojadać to niech je, przynajmniej mniej jedzenia się marnuje ;) Ale też bym się tym mocno zdziwiła :)))
Chciałabym spróbować takiego śniadania, choć nie wiem, czy bym wszystko przełknęła, bo rano nie mam zbyt szalonego apetytu. Ale jeśli już uda mi się zjeść obfite śniadanie to – choć brzmi to banalnie – mam energię na cały dzień i czuję się o wiele lepiej :)
Ja zazwyczaj dzień zaczynam do kawy i mnie głód nie łapie nawet do południa. A dokładnie jak mówisz też tak mam, że jak już pojem solidnie na początek dnia, trzyma do końca :)
Takie śniadanie do kosy ;) Smakowicie wygląda :)
maga porcja jak na mój żołądek…ale oczywiście takie śniadanie już próbowałam….i zastanawiam się jak Anglicy mogą to jeść… ;)
oh… to nie dla mnie… byłam, próbowałam i nie mogłam tego zjeść.
Powiem Ci, że pierwszy raz słyszę o takim zachowaniu Anglika :D nie spotkałam się jeszcze z takim!
A tak.. ich śniadanie jest bardzo cięzkie i mnie jakoś nie kusi..
no chyba, że mówi o scones :D te to mogłabym jeść cały czas <3
muszę w takim razie teraz polować na te scones, bo tego jeszcze nie próbowałam :)
Nie dziwię się, bo kto zjadał by takie porcje codziennie? ;)
Niezdrowo, ale podobno najlepsze na kaca ;)
Po brytyjskim sniadaniu zaliczyłabym zgon – ja podziwam ich brzuchy. Nie mogłam uwerzyc, jak cieżkie jedzenie oni mają. Ale widocznie natura wypsazyaich w zdrowie;) Pozdrawiam i czekam na więcej:)
to śniadanie wydaje się (śmiem twierdzić, że nie tylko się wydaje!) być bardzo syte. u nas nie spotyka się raczej pieczarek smażonych na maśle, czy fasolki na śniadanie, nie wspominając o kaszance! jestem jednak pewna, że smakowało świetnie i choć ostatnio przesadna moda na bycie fit nie popiera takich posiłków, ja chętnie bym go spróbowała, bo lubię takie ciężkie śniadania, które dają mi energię na większość dnia. wybieram się w październiku, więc nie omieszkam spróbować! :)
ściskam! :)
Zdecydowanie można czasem zaszaleć z takim posiłkiem, przynajmniej trzyma i nie jest się głodnym co najmniej do wieczora ;)
Ja przyznam się szczerze skusiłam się jedynie raz na all day breakfast i to i tak bez ich kiełbasek, to już dla mnie za dużo… ;)
jednak nie w moim stylu, na pewno nie na co dzień :)
wolę lżejsze śniadania i musi być zielono :)
Również jestem za lekkim śniadaniem, jednak czasem lubię sobie pozwolić na cięższą wersje ;)
pozdrawiam:)
Wiesz co? Myślę, że takie „dzielenie” się jedzeniem ma swój urok. Chętnie też bym zanurzyła swój widelec w tych smakowitych zdjęciach! :)
Jak dla mnie to bardziej propozycja obfitego obiadu, ale spróbowałabym z przyjemnością :D
śniadanie na bogato, nie ma co :) chyba później zjadłabym dopiero kolację ;)