Co mnie inspiruje – ciekawe linki #7

Jestem mega zmarzluchem, więc nie przepadam za zimą. Mogę ją co najwyżej tolerować. Jeżeli nie ma takiej potrzeby, poza wyjściem do pracy, wolę zostać w domu. Z wiadrem herbaty i w ulubionym dresie (mam w sumie jeden, więc musiał stać się lubiany). Za to zachwycam się zimową aurą na Waszych zdjęciach! Trzeba być odważnym, tolerować mróz, by wybierać się w teraz w góry. Ja nawet, kiedy zapomnę rękawiczek jestem skrzywiona. A co dopiero mówić o kąpieli w zimnym jeziorze. Osobiście odpadam, a Wy skusilibyście się na to?

Na szczęście prowadzenie bloga czasami pozawala zostać w domu i w spokoju pisać. Wy też nie musicie wychodzić, by zobaczyć kolejną odsłonę ciekawych linków z tego miesiąca.

ZIMA!

Zimie mogę się przyglądać z ciepłego mieszkania. Minusowe temperatury wzbudzają we mnie dreszcze, najchętniej to zwinęłabym się w koc i przesiedziała ten czas. Choć nie powiem, cieszyłam się jak dziecko, kiedy zobaczyłam swój pierwszy śnieg w tym roku. Do tego zup gotuję teraz jak dla całego bloku, a ciepły kubek herbaty jest jak lekarstwo na wszelkie strapienia.

  • Na wycieczkę w Góry Stołowe wybierz się z Karoliną i Tomaszem z bloga Uczta Dla Zmysłów. Przepiękne zimowe krajobrazy, po prostu bajka!
  • Jeżeli ciągle Ci mało, to koniecznie zajrzyj do Ewy z Life Good Morning. Szczególnie daj jej się porwać do Austrii, a konkretnie na Dachstein by popodziwiać piękny krajobraz Północnych Alp.

ROZWÓJ 

Zainteresowań można mieć tysiące, ale ruszyć tyłek i rzeczywiście się rozwijać jest nie lada wyczynem. Wyliczając – będąc w podstawówce, zapisana byłam lekcje tańca (były fajne do czasu, jak trzeba było dobrać się w pary i musieliśmy trzymać się za ręce). Miałam wizję jak szyję i dziergam. Skończyło się tylko na wyobrażeniu. Nawet jak kupiłam swoją pierwszą lustrzankę, przez 6 miesięcy w ogóle jej nie używałam. Tak naprawdę to blog i praca nad nim dała mi solidnego kopa motywacyjnego, dzięki czemu wiem co sprawia mi największą frajdę. 

  • Jak zabrać się za coś, w czym możesz być dobry przeczytasz na blogu Inne Życie. Poświęć kilka minut, na pewno Cię zainspiruje.  
  • Wspomniałam o fotografii, więc jak być w tym dobry, możesz zobaczyć na blogu Molly yeh. Dużo inspiracji szczególnie dla blogerów kulinarnych. Jej torty i zdjęcia są magiczne! Wiadomo, że do fotografii kulinarnej elementy dekoracyjne są ważne, jednak mam wrażenie, że u Molly jedyne skrzypce gra jedzenie.  

CO CIEKAWEGO ZIMĄ?

Jaki jest Twój sposób na zimę? Serial, książka, spacery? U mnie to jest standard. Co roku chcę wyciągnąć lubego na łyżwy, ale jest trochę łamagą i się boi. Znalazłam za to coś jeszcze.

  • Netflix to nie tylko seriale i filmy. Jeżeli szukasz ciekawego filmu dokumentalnego to niestety w tym Ci nie pomogę, ale odeślę do jednego z postów z blogu Chillife. Ilona wypisała kilka ciekawych propozycji, z którymi możesz bez pośpiechu się zapoznać. 
  • Łap kilka łatwych sposobów od Jacka, dzięki którym zyskasz więcej energii i skutecznie odpoczniesz. Ten tekst niezależnie od pory roku przyda się każdemu!
  • Jeżeli jesteś takim zmarzluchem jak ja i cenisz sobie ciepło kaloryfera, zostań w domu i poćwicz swój angielski. Wielu z nas jest bardzo dobrze osłuchanym z tym językiem, jednak schody zaczynają się przy rozmowie (zaliczyłam kilka wtop, do tej pory nie zamawiam po angielsku coli jak nie muszę). O tym jak biegle mówić po angielsku przy mikro budżecie przeczytasz na blogu The Owner&Co.

A jak tam u Was, znaleźliście w tym miesiącu coś ciekawego? A może sami napisaliście dobry tekst? Dajcie znać.

23 komentarze do wpisu „Co mnie inspiruje – ciekawe linki #7”

  1. Zdjęcia u White Eyed Husky są magiczne! Taka zima jest piękna :) Też udało mi się nią niecieszyć, ale muszę przyznać, że mój entuzjazm powoli się kończy :D czekam teraz cierpliwie na wiosnę.

  2. Uwielbiam oglądać fotografie kulinarne, mogłabym godzinami się wgapiać w cudne kadry z pysznymi deserami – więcej takich linków poproszę.
    Inne życie – już widzę, że zostanę tam na dłużej :-).
    Po trzech latach studiowania filologii angielskiej mogę powiedzieć jedno na temat mówienia biegle w tym języku: im więcej się wie na temat fonetyki, gramatyki, tym trudniej pokonywać bariery językowe. Zdecydowanie łatwiej mi to przychodziło, kiedy byłam jeszcze prawie zielona w temacie. O ile jestem w stanie poprawnie wszystko napisać, o tyle w przypadku mówienia wiem, że błędy mnożą się niemiłosiernie i to dodatkowo mnie ogranicza.
    Zimę lubię bardzo, pewnie dlatego, że urodziłam się w styczniu. Zawsze z utęsknieniem wypatruję śniegu. Do wiosny tęskni mi się wtedy, kiedy zima przestaje być piękna. Chlapa, czy szaro-burość to nie moje klimaty.

    • Ja zaś z angielskim mam tak, że do czasu kiedy nikt mnie nie poprawia i nie robi tego w sposób wyśmiewający to mogę mówić bez skrępowania. Często w UK w pracy miałam takie sytuacje, że osoby z którymi pracowałam lubiły czepiać się jakiegoś mego błędu bez wyjaśnienia co źle powiedziałam i później czułam się źle w rozmowie. Za to uwielbiam czytać po angielsku i słuchać podcastów. Przynajmniej osłuchana jestem na dość dobrym poziomie :)

  3. Ostatnio nie miałam czasu przejrzeć internetu w poszukiwaniu czegoś ciekawego, dlatego z przyjemnością zajrzę do chillife (uwielbiam dokumenty!) i pooglądam piękne, zimowe krajobrazy spod koca (w tym roku po każdym spacerze trzęsę się jakbym wróciła z Syberii, więc ograniczam wychodzenie do minimum ;))

    • Gdyby nie było problemu z kocem poruszałabym się wszędzie teraz :)

      Zimowe krajobrazy w tej chwili też wolę przeglądać u innych, w bezpiecznym i ciepłym mieszkaniu :)

  4. Również jestem zmarzluchem i z niecierpliwością wyczekuję wiosny! Też podziwiam fotografie z gór u innych, szczególnie alpejskie pejzaże na Life Good Morning. :-)
    Moim sposobem jest wygrzewanie się w wannie w towarzystwie pachnących olejków i książki, a potem oczywiście Netflix (nadrabiam Gilmore Girls. ;) ). Pozdrawiam ciepło!

    • Ola witaj w klubie! :) Mam ten sam sposób na rozgrzanie – kąpiel (obowiązkowo z pianą musi być :D) czasem to nawet i czytam w wannie, choć ostatnio jedna książka mi się skąpała, ale wysuszyła się później na kaloryferze, no i Netflix. Ach, aż Ci zazdroszczę Gilmore Girls, ostatnio nadrobiłam całość i skończyło się, teraz Vikings umilają mi wieczory :)

  5. I ja nie lubię zimy, brrr…Z daleka omijam góry, sanki i narty…
    Kocham słońce i lato!
    Na zimowe zdjęcia lubię patrzeć.
    Byle do wiosny!
    Amber

  6. Teraz to i ja się rozmarzyłam :)

    Spacery, siedzenie w parku, ach koniec grubych rajstop, czapek i szalików – mam nadzieję, że już wkrótce :)

Możliwość komentowania jest wyłączona.