Kiedy mam wolny weekend staram się go przede wszystkim wykorzystać w kuchni. W okresie jesień-zima pewnie nie tylko ja odczuwam presję związaną z ograniczonym światłem. Mam do dyspozycji 2 dni w tygodniu, by nadrobić zaległości i przygotować kilka zdjęć kulinarnych. Za to plus mroku po godzinie 16 jest taki, że mam większą ochotę na seriale.
Serial na weekend? Mam kilka propozycji
Najlepiej by był nieco mroczny, z niepokojącą historią, bohater może być dziwny, a przede wszystkim z zaskakującym zakończeniem. Jeżeli podzielasz mój typ to mam dla Ciebie kilka interesujących tytułów. Nie namawiam, by rzucić wszystko w kąt i przykleić się do kanapy na cały weekend. Ale od razu przyznam się, że niektóre niżej wymienione produkcje zabrały mi całą sobotę. Zapraszam na przegląd 7 seriali na weekend. Albo na kilka.
The End od the F**king World
The End of the F**king World – brytyjski serial opowiadający o parze nastolatków (brytyjskim produkcjom poświęciłam również oddzielny wątek – Seriale z angielskim akcentem).
James i Alyssa mają nietypowe charaktery. Alyssa gniewna i pewna siebie, dość mocno daje do zrozumienia, że nie chce się dostosować do reszty. Natomiast James jest psychopatą, który pragnie zbliżyć się do dziewczyny, żeby… ją zabić. Los łączy nastolatków w nietypowej podróży pełnej czarnego humoru, dramatu i pięknych kadrów.
Black Mirror – sezon 4
Kolejny sezon, kolejne sześć historii. Choć są oddzielnymi fabułami to łączy je wspólna tematyka. Przygnębiająca wizja przyszłości, której motorem napędowym jest technologia. Zależnie od odcinka obserwujemy jak wynalazki mogą zmienić człowieka i całe społeczeństwa.
W tym sezonie motywem przewodnim jest przenoszenie świadomości. Z jednej strony koncept piękny, bo zapowiadający nieśmiertelność. Z drugiej niepokojący, a Black Mirror najlepiej pokazuje dlaczego. Oglądanie wizji wymyślonych przez twórcę (Charlie Brooker) może wprowadzić w kryzys egzystencjalny. Zburzyć jakiekolwiek zaufanie do technologii i zachęcić do zamieszkania w lesie. Tylko nie mów, że nie ostrzegałam!
The Sinner
Jessica Biel, którą dobrze pamiętam z Siódmego Nieba. I chyba aż za dobrze, bo mimo tylu lat, mam zachowany jej obraz właśnie z tego serialu. W The Sinner wciela się w postać Cory. Młodej matki, która pewnego dnia wybiera się na plażę wraz z rodziną. Przysłuchując się grupce młodych ludzi, w niewytłumaczalny sposób traci nad sobą panowanie i śmiertelnie rani nożem jednego z nich. Nie będzie to kolejny serial o tym kto zabił, bo to jest oczywiste. Pozostaje więc pytanie dlaczego. Wraz z kolejnymi odcinkami powoli poznajemy kim jest Cora, aż w końcu zlepiamy niespójną historię w całość.
Dark
Do Dark musiałam się przekonać. Trochę to trwało, ze względu na język. Za niemieckim nie przepadam, bo w szkole słyszałam tylko die, das, der. Niemożliwie było przeczytanie, a co dopiero nauczenie się na pamięć nieskończenie długich słów. Ale z pomocą przyszedł lektor i serial wciągnął nas na kilka wieczorów.
Historia rozgrywa się w małym miasteczku. W tle lasy, jaskinie i elektrownia atomowa. Już na początku jesteś świadkiem samobójstwa mężczyzny. W miasteczku zaginął nastolatek. Nie do końca wiadomo, czy to porwanie, czy ucieczka. Aż do następnej tragedii, która nie pozostawia wątpliwości, że dzieje się coś niepokojącego. To nie jest typowy serial kryminalny. Wymaga skupienia się, nadążania za zmieniającymi się wątkami i czasami.
Marvel’s The Punisher
Tutaj od razu się przyznaję, Punisher mnie zainteresował ze względu na głównego aktora – Jon Bernthal, który był (jedyną) ulubioną postacią w The Walking Dead. Tutaj jako Frank Castle, były wojskowy zmagający się z brutalną stratą żony i córki. Nie znam komiksu czy ogólnie postaci Punishera, ale po serialu mam ochotę na więcej. Napięcie, brutalność, akcja. Wszystkiego jest tu pod dostatkiem. Dodatkowo ciekawym motywem jest pokazanie stresu pourazowego, z którym musi się zmagać nie tylko główny bohater.
Mindhunter
Do tego serialu miałam dwa podejścia. Po pierwszym odcinku w ogóle nic nie kliknęło. Odniosłam wrażenie, że jest nudny. Przy drugim podejściu poszło już nieco lepiej. Może dlatego, że z Lubym oglądałam i odpowiadał na moje pytania. O czym jest Mindhunter? To thriller, skupiający się na pracy dwóch agentów (Holden i Bill z FBI) z działu behawioralnego oraz psycholożki (Wendy). Postawiają oni rozpocząć badania nad profilem przestępców, w celu poznania ich motywacji przy zabijaniu. Wydarzenia rozgrywają się w latach 70. Czasy, kiedy jeszcze nie było terminu seryjny morderca. Poznajemy początek pionierskich metod ścigania morderców, które dzisiaj są standardem.
Manhunt: Unabomber
Thriller oparty na faktach. Historia Teda Kaczynskiego, najsłynniejszego seryjnego bombera, nieuchwytnego dla wymiaru sprawiedliwości przez dekady. Jak złapać przestępcę, który nie popełnia błędów? W tym przypadku kluczem okazał się język. Fascynujący serial o narodzeniu lingwistyki kryminalistycznej. Emocjonujący i otwierający oczy na detale, o których istnieniu nie miałam pojęcia.
Mam nadzieję, że któryś z wymienionych tytułów również i Ciebie zainteresuje. Może sama polecisz serial na weekend? Koniecznie daj znać!
*Zdjęcie główne od Netflix
Uaaaa dużo ciekawych propozycji. Akurat kończę jeden serial i szukam kolejnych :) Ten pierwszy będzie na mojej liście, ale chwilę musi poczekać, bo już od długiego czasu przymierzam się do Black Mirror, a potem Mindhunter – uwielbiam seriale z FBI, a ostatnio oglądałam Criminal Minds – też o behawiorystach z FBI, ale serial dzieje się bardziej współcześnie, choć serial ma już trochę lat :)
Dzięki Magda za info, teraz to ja szukam czegoś nowego, przypatrzę się Criminal Minds :)
Nie znam żadnego z wymienionych przez Ciebie seriali. U mnie podobne zestawienie :) Na razie muszę skończyć te, które zaczęłam. Dark brzmi ciekawie. Jeśli chodzi o Punishera to znam fabułę filmu, serialu nie widziałam :)
Mi w Dark przeszkadzał na początku język, kurczę jednak niemiecki to nie jest dla mnie, ale wersja z lektorem mnie przekonała jak i później historia. Serial jest świetnie zrobiony! A muzyka genialna :)
O cholera, obejrzałabym wszystkie! Mindhunter to jedyny tytuł jaki znam i potwierdzam- pierwszy odcinek to niewypał, ale potem jest już coraz lepiej i ostatecznie wychodzi, że to naprawdę dobry serial. Dla fanów kryminałów powiedziałabym nawet, że obowiązkowo do obejrzenia. Aktualnie oglądam 3 sezon Black Mirror, jak skończę to wezmę się za 4, zwłaszcza po Twojej recenzji, brzmi bardzo obiecująco. Reszta polecanych tytułów czeka w kolejce :)
Prawda z tym pierwszym odcinkiem! :D Rany, dobrze że, nie tylko ja takie odczucia miałam. Rzadko kiedy odpuszczam po 1 odcinku, ale tutaj dałam sobie spokój dopiero podejście 2 zrobiło swoje :)
Ja to bardziej za książkami jestem niż za serialami ale mam taki swój ulubiony to „Gotowe na wszystko” można przy nim się dobrze uśmiać :)
Pamiętam Gotowe! :D Dawniej z koleżankami czekałyśmy na nowe odcinki i szłyśmy oglądać razem. Lynette była moją ulubienicą, zaś Susan znieść nie mogłam :))
Ja uwielbiam je wszystkie te ich wpadki :) można się tam uśmiać :)
„Black Mirror” oglądałam na razie tylko trzy odcinki. Fajne były, ale przyznam, że po pierwszym było mi niedobrze dłuuugi czas (świnia :D). O „The Sinner” czytałam jakiś czas temu i bardzo mnie zaintrygował. No i „Dark”, ostatnio same ochy i achy, że najlepszy serial :) Trzeba będzie spróbować ;)
Marysia daj się skusić :) Jestem ciekawa później Twojego zdania o Dark. Ostatnio słyszałam od znajomych, że Dark to taki trochę Stranger Things, jednak dla mnie to dwa inne seriale :)
Wataha już nie raz przewinęła mi się w internetach jako dobry serial. Muszę w końcu się przełamać i usiąść do niego :) Zaś o Belle Epoque nie słyszałam, dziękuję za polecenie temu też się przyglądnę :)
Belle Epoque to raczej chyba żart… opisane przez Ciebie seriale mają wysoki poziom w przeciwieństwie do tej polskiej produkcji :)
Ja zdecydowanie wole jak coś wychodzi z brzucha niż się przenosi w czasie więc wolę Staranger Things niż Dark :) oba widziałam i obejrzałam z zapartym tchem, podobnie jak Unabombera i Mindhuntera. Z Netflixa polecić mogę LÓD i MODLISZKĘ. Dwa francuskie kryminały.
Miłego dnia!
Właśnie Modliszkę zaczęłam oglądać i wciągnęłam w to tez Lubego 😊
„Black Mirror” jest świetny i daje do myślenia. Do „The end of F*** world” jakoś nie mogę przekonać się. Mogę polecić „The Crown” oraz „Ania nie Anna” – przepiękne zdjęcia i krajobrazy.
Bardzo dziękuję za polecenia! The Crown widziałam i nawet 1 sezon cały obejrzałam, jednak dla mnie był dość nudnawy. Bardzo podobał mi się wątek z Churchill, uwielbiam tego aktora :) Natomiast Ania jest wpisana na listę do obejrzenia.
Uwielbiam Black Mirror! Obejrzałam już wszystkie sezony i nie mogę się doczekać następnych! A oprócz tego polecam jeszcze „Ania, nie Anna”” oraz „3%” – nieźle wciągają!
Ja tez czekam z niecierpliwością!
3% mam w planach tylko muszę się przełamać co do języka ☺
Haha, rozumiem! A na netflixie nie da się zmienić na angielski dubbing? Bo coś mi świta, że dało się to zrobić, ale głowy nie daję :)
O! Muszę to sprawdzić!
Teraz sprawdziłam jeszcze, bo mi to spokoju nie dawało i potwierdzam, że da się zmienić na angielski dubbing :)
mnie ostatnio wciągnęło „The 100”, i to za bardzo wciągnęło:) End of the fucking World próbowałam, ale za cholerę nie przemawia:)
Właśnie mi przypomnialaś, że mam zaległe odcinki the 100! 😀
Marcelina a gdzie oglądasz The Sinner? Zobaczyłam 1-2 odcinki, ale potem nie mogłam go nigdzie znaleźć. Mam Netflixa i HBO GO.
Marcelina! Miałam okazje oglądać na canal +. Kiedyś obiło mi się o uszy, że Netflix miał to mieć u siebie, a ostatecznie canal + wykupił serial.
Nie oglądałam żadnego – ale sporo tytułów z przyjemnością obejrzałabym w wolnej chwili.
Staram się znajdować i polecać najlepsze ;) Kamila daj znać jak coś obejrzysz, jestem ciekawa opinii :)
Dark uwielbiam, nie mogę się doczekać kolejnego sezonu! Znowu jeżeli chodzi o The End od the F**king World, to początkowo go nie umiałam znieść, ale czym bliżej końca tym bardziej przywiązywałam się do nastoletnich bohaterów i koniec sezonu jest jednym z najlepszych cliffahangerów jakie znam!